niedziela, 2 czerwca 2013

ULUBIEŃCY MAJA

Maj był dla mnie bardzo leniwym miesiącem, zaczęty i zakończony długim łikendem. Pojawiło się u mnie trochę nowości, był mały haul lakierów Flormar (klik klik) poczyniony jeszcze nad morzem, a także niedawne zakupy w Rossmannie (klik klik).
Na co dzień nie czyniłam zbyt wielkich wysiłków makijażowych. Ku mojemu wielkiemu zdumieniu już drugi miesiąc z rzędu królował tusz do rzęs Essence Get Big Lashes. Jest naprawdę świetny. Po cienie sięgałam rzadko, najchętniej po Maybelline Color Tattoo  (35 - On and on Bronze). Nie wiem czy powinnam się do tego przyznawać, ale makijaż ust ograniczał się często do pomadki Nivea Fruity Shine w wersji Cherry. Daje ładny kolor i nawilża usta. Bardzo pożyteczny i niedrogi produkt. Wart wspomnienia jest także korektor L'oreal Perfect Match. Świetnie sprawdza się u mnie zarówno pod oczy jaki i w celu zakrycia drobnych niedoskonałości. Podoba mi się gama kolorów tego produktu - są naprawdę jasne odcienie. Ja posiadam nr 2 Vanilla i jest dla mnie idealny.

 
  
Na paznokciach klasyka, najbardziej podobały mi się dwa kolory: Essie Exotic Liras (klik klik) oraz Vipera High Life nr 853 (klik klik).


Zużyłam już drugie opakowanie toniku bezalkoholowego Uroda Melisa (klik klik) i jestem z niego bardzo zadowolona.Delikatnie odświeża i oczyszcza a do tego nie jest dużym obciążeniem dla kieszeni. W kategorii zapachów ponownie Elisabeth Arden i Green Tea Lotus. Bardzo lekki, świeży zapach.


Wypada wspomnieć także o kremie do stóp Neutrogena (klik klik), jeden z najlepszych specyfików do stóp of all times. Po prostu wspaniały. Działa tak jak powinien i na pewno jeszcze nie raz po niego sięgnę.


Na koniec zapowiedź recenzji, która powinna pojawić się wkrótce: John Frieda, Brilliant Brunette. Nie bez powodu pojawia się w ulubieńcach. Więcej szczegółów obiecuję w pełnej notce, na razie mogę powiedzieć, że szampon był dla mnie ogromnym pozytywnym zaskoczeniem.



I to już wszystko jeśli chodzi o moich ulubieńców maja.
A co tam u was? Jak wam miesiąc minął?

53 komentarze:

  1. miałam kiedyś tą pomadkę nivea, też ją lubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam i mam tylko cień Maybelline Color Tattoo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomadę Nivea miałam, stosowałam i byłam zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam niebieska wersje tego tuszu z essence ;) mam ochote wyprobowac ta szara ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam jedynie pomadkę Nivea i bardzo fajna była :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnych masz ulubieńców ;)
    Czekam na recenzję bo myślę o tym szamponie..dawno temu miałam ale do czerwonych...kupę lat temu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na recenzję szamponu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Get the Big Lashes z Essence też był do niedawna moim ulubieńcem. Teraz jest nim nowy produkt Avon-u Infinitize.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jeszcze nigdy nie miałam tuszu z Avonu ;)

      Usuń
  9. Mam ten tonik i sprawdza się świetnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczne kolorki lakierów do paznokci ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. u mnie ten tusz do rzęs się nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale ulubieńców! Ten lakier z Vipery mi się u ciebie podobał, fajny efekt dawał :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam odżywkę z tej serii co Ty szampon :) Muszę spróbować tego tuszu z essence ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. pomadki z nivea to chyba wszystkie są fajne :D moja siostra zawsze do nich wraca :) i kolorki też fajniutkie :) ja też uwielbiam czerwony na paznokciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Też uwielbiam korektor True Match :) Jest rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oba lakiery mają śliczne kolorki :D

    OdpowiedzUsuń
  17. piekny ten Essiak *.* ten drugi zresztą też niczego sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. kocham tę pomadkę <3
    Obserwuję i liczę na rewanż http://linka-kattalinka.blogspot.com/
    Możliwe, że będę wpadać tu częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. z color tatoo chciałam zawsze taki mocno złoty.. Ale w PL jeszcze się z takim nie spotkałam... /K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety mamy ograniczony wybór kolorów :/

      Usuń
  20. Essiak śliczny, a Color Tattoo też w maju często używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja z Elizabeth Arden najbardziej lubię 5th Avenue, to dla mnie klasyk. Ostatnio w drogerii psiknęłam na rękę Green Tea Summer (czy coś takiego) i było to totalne obrzydlistwo o zapachu maggi. Fuuuu nie wiem jak mogą produkować takie rzeczy. Nigdy więcej nie psikam od razu na nadgarstek. Musiałam później się szorować

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja już od dłuższego czasu noszę na ustach pomadkę z Nivei, bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Też lubię ten tusz z essence, w ogóle tusze im się udały ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam ten tusz z Essence, ale na razie czeka na swoją kolej, mam nadzieję, że też będę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się nie spotkałam z negatywną opinią na jego temat ;)

      Usuń
  25. Szampon mnie bardzo zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zielona herbata pachnie przepięknie. To taki orzeźwiający aromat.

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam odżywkę John Frieda, ale moje włosy jej nie polubiły, więc odpuściłam sobie inne serie tej firmy ^^
    Muszę w końcu skusić się na ten tonik, bo wszyscy go chwalą :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Podoba mi się kolor Essiaka:)

    OdpowiedzUsuń
  29. cień miałam w ręce przy okazji promocji -40% ale w końcu odstawiłam go na półkę i nie kupiłam

    OdpowiedzUsuń
  30. Muszę koniecznie wypróbować ten korektor ;)/E

    OdpowiedzUsuń
  31. Essiaczek śliczny! Interesujący tez ten tonik bezalkoholowy, oraz woda Green Tea Lotus, chętnie wypróbuję, a Niveiki lubię, fajne i tanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. nigdy nie widziałam w drogeriach kosmetyków Melisa ale po tym jak zobaczyłam je u Ciebie i informacji, że kosztują tak niewiele muszę zapoznać się z nimi bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  33. mam ten tonik z Melisy - słyszałam o nim wiele dobrego ...dlatego do kompletu dokupiłam micel hihihi

    OdpowiedzUsuń
  34. Czerwony Essie - marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. coś mi się wydaje, że się polubimy;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Essie Exotic Liras muszę kupić, pięknie się prezentuje i lubię takie kolory. Ostatnio przekonuję się do Essie.

    Seria JF dla brunetek to jedna z moich ulubionych, tym bardziej że nie mam problemu z dostępem.
    Tonik Melissy kojarzy mi się z moim okresem lat -nastu, kiedy ta firma dominowała w mojej pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)