Na ten róż zapadłam pod wpływem
youtubowego kanału nissiax83 (KLIK). Często pojawiał się w filmikach i
strasznie mi się spodobał efekt, jaki daje.
Do zakupu zabierałam się dwa
razy. Byłam już raz w sklepie MAC, oglądałam… i nie mogłam się do niego
przekonać w rzeczywistości. W pudełeczku wygląda nijako. Zupełnie nie
zachęcająco. Pooglądałam, pomacałam, pomyziałam się po dłoni… i zrezygnowałam.
Nie mniej jednak już nie raz
przekonałam się, że produkt niepozornie wyglądający w opakowaniu potrafi
działać cuda (i odwrotnie ;) ). Wiedziałam, że ten róż nie da mi spokoju, więc
postanowiłam zastosować w praktyce najlepszy sposób na pozbycie się pokusy,
czyli tej pokusie ulec.
Do testów podeszłam z mocno
mieszanymi uczuciami, ale wystarczyło kilka aplikacji i już wiedziałam, że
przepadłam kompletnie. Efekty są po prostu zachwycające. Delikatny, chłodny
odcień różu. Do tego równie delikatna, srebrzysta poświata, dająca na
policzkach śliczny efekt tafli. Bardzo dziewczęco i bardzo świeżo. Jest to
produkt, dzięki któremu słyszę komplementy nawet kiedy zjawiam się w pracy o
7:00 rano po trzech nieprzespanych nocach. (Oczywiście drugim elementem sukcesu
w takich sytuacjach jest korektor pod oczy ;) ).
MAC Well Dressed z miejsca stał
się moim absolutnym hitem i naprawdę nie wiem, jak mogłam kiedyś funkcjonować
bez niego ;). Bardzo mnie cieszy, że jest to kolor dostępny w standardowej
ofercie, a nie limitowanka.
Dodatkowym plusem jest bardzo
poręczne opakowanie. Proste i wygodne w użyciu, jednocześnie bardzo trwałe. Bez
obaw można zabrać ze sobą w każdą podróż.
Jest to produkt bardzo uniwersalny, pasuje do wielu makijaży, świetnie nadaje się na co dzień. Nie jest mocno pigmentowany, zrobienie sobie krzywdy nie wchodzi w grę.
Szczerze polecam, zwłaszcza osobom o jasnej karnacji.
Jest to produkt bardzo uniwersalny, pasuje do wielu makijaży, świetnie nadaje się na co dzień. Nie jest mocno pigmentowany, zrobienie sobie krzywdy nie wchodzi w grę.
Szczerze polecam, zwłaszcza osobom o jasnej karnacji.
Cena: około 80 zł / 6g
Dostępność: salony MAC
Zachęcasz tym różem, tylko cena odstrasza:( A jaki masz kolor włosów?Ja najchętniej używałabym samej Cassi:)
OdpowiedzUsuńKolor moich włosów określiłabym jako chłodny, ciemny brąz.
UsuńMuszę, przyznać, że bladego pojęcia nie mam do czego może się odnosić "Cassi" - pewnie to coś oczywistego, ale mój mózg odmawia współpracy ;)
Chodzi mi on po głowie, zwłaszcza, że mam bardzo jasną skórę. Myślę, że to już tylko kwestia czasu kiedy go kupię :)
OdpowiedzUsuńJaki on piękny :) podziwiam MAC z daleka, ze względu na cenę :P
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że cena nie jest za super. Poza tym na oficjalnej stronie widnieje kwota 21$, czyli jakby nie patrzeć 80 zł nie wychodzi...
UsuńFajny jest ten kolor i bardzo żałuję, że dla mnie jasny :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z firmą MAC.. ponieważ w mojej okolicy nie ma:( Ale na blogach i filmikach na YouTube słyszałam o tych produktach wiele dobrego:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia