Produkt, który dawno temu poleciła mi ekspedientka w
pobliskim sklepie kosmetycznym – głęboko oczyszczający peeling
gruboziarnisty od Lirene. Był to początek mojej przygody z tego
rodzaju kosmetykami, jeden z pierwszych peelingów, który zagościł w mojej
łazience. Od tamtego momentu minęło sporo czasu, a do tego produktu wracałam
nie raz i nie dwa.
SŁOWO OD PRODUCENTA
To właściwy kosmetyk dla Ciebie, jeśli masz cerę
normalną, tłustą lub mieszaną z widocznie rozszerzonymi porami, która
wymaga odświeżenia, doglębnego oczyszczenia oraz złuszczenia martwego naskórka.
Peeling wygłasza skórę, zmniejszając widoczność porów i przywraca jej świeży,
matowy wygląd. Peeling odpowiedni dla skóry w każdym wieku.
ZALECANE STOSOWANIE
Dwa razy w tygodniu nanieś peeling na skórę twarzy,
omijając okolice oczu i delikatnie masuj przez 2-3 min. Zmyj ciepłą
wodą.
SKŁAD:
Aqua, Glyceryl Stearate SE, Polyethylene, Cetyl Alcohol,
Glyceryl Stearate, Glycerin, Petrolatum, Paraffinum Liquidum, Isopropyl
Palmitate, Mannitol, Cellulose, Xanthan Gum, Allantoin, Butylene Glycol,
Vaccinium Myrtillus Fruit/Leaf Extract, Tamarindus Indica (Tamarind) Extract,
Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Acer Saccharum (Sugar Maple)
Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Extract, Citrus Aurantium Dulcis
(Orange) Extract, Tocopheryl Acetate, Ethylhexylglycerin, Hydroxypropyl
Methylcellulose, Phenoxyethanol, Methylparaben, Benzoic Acid, Dehydroacetic
Acid, Polyaminopropyl Biguine, Parfum, CI 77007, CI 60730, CI 16035
MOJE WRAŻENIA
Na początek opakowanie – odkręcana tubka nie jest
najwygodniejsza w stosowaniu, jednakże peelingu nie stosuje się codziennie,
więc ostatecznie obsługa tego kosmetyku nie jest jakaś szczególnie uciążliwa.
Zapach sztuczny, typowo chemiczny, ale zawiera
całkiem przyjemne nuty.
Produkt ma fajny, bladofioletowy kolor, upstrzony
granatowymi granulkami. Konsystencja jest kremowa, bardzo miła w dotyku, z
wyraźnie wyczuwalnymi drobinkami peelingującymi.
Jestem zadowolona z działania tego kosmetyku –
porządnie oczyszcza skórę i złuszcza wszystko co wymaga złuszczenia, a
jednocześnie nie wysusza. Regularnie stosowany robi zdecydowaną różnicę w
wyglądzie i stanie skóry – skóra staje się gładsza, przyjemna w dotyku.
Staram się stosować peelingi regularnie dwa razy w tygodniu,
a następnie nakładać maseczkę, wtedy efekty są najlepsze. Niemniej jednak nawet
bez maseczki wyraźnie widzę, że po peelingu skóra chętniej wchłania produkty
pielęgnacyjne.
Niestety obiecywanie przez producenta normalizowanie
wydzielania sebum i zmniejszenie widoczności porów muszę włożyć między bajki –
nie zaobserwowałam takowych efektów. Ani trochę.
Produkt uważam za wydajny, ponieważ opakowanie
zwierające 75 ml starcza mi na dosyć długo. Biorąc pod uwagę działanie –
uważam, że jak najbardziej jest wart swojej ceny, ale wiadomo, że jest to
kwestia indywidualna.
Cena: 15-17zł / 75 ml
Dostępność: drogerie, sklep internetowy, allegro
lubię peelingi gruboziarniste. Musze go wypróbować :) /K.
OdpowiedzUsuńOO co za uczciwa ekspedientka ;)
OdpowiedzUsuńMusze i ja go kupić
Słyszałam wiele pozytywnych opinii na jego temat :)
OdpowiedzUsuńto juz ktoras dobra recenzja na jego temat, a ja nadal mam małe zapasy z perfecty:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam bo nie przepadam za Lirene, ale kusi mnie by przetestować jednak.
OdpowiedzUsuńciekawe ;)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam antybakteryjny peeling morelowy z soray i jak dla mnie jest świetny :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, ten morelowy to jest absolutny hicior, chociaż ja go częściej używam do ciała niż do twarzy ;)
UsuńJa jakoś rzadko używam peelingów do twarzy.
OdpowiedzUsuńgenialny jest peeling z Nivea:) i nawet trochę zmniejsza pory:) ale ten jest również bardzo fajny, szkoda tylko że nie zmniejsza wydzielania sebum, bo ja mam cerę mieszaną i staram się robić tak aby wszystko co kupuję zmniejszało, ale jak ktoś ma normalną cerę to swietny produkt za niską cenę:) bardzo dobra recenzja!!
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać:) dziękuję bardzo za dodanie do obserwowanych i również obserwuję :) Pozdrawiam serdecznie:*
UsuńMuszę kiedyś spróbować tego peelingu z Nivei :)
UsuńPrzydałby mi się taki peeling ;)
OdpowiedzUsuńja niestety nie mogę sięgać po peelingi gruboziarniste, zostają mi głównie enzymatyki
OdpowiedzUsuńja zazwyczaj biorę zwykły peeling taki do ciała ;)
OdpowiedzUsuńczasem się kuszę na peeling:)
OdpowiedzUsuńI ja zawsze po peelingu nakładam maseczkę :)
OdpowiedzUsuńNa co dzień nie używam produktów z Lirene. A tu widzę dosyć ciekawy kosmetyk;) Przyznam, że jeśli chodzi o peelingi to najczęściej sięgam po saszetki z Perfecty (peeling drobnoziarnisty). Fajna rzecz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu, pozostawione komentarze oraz za obserwację. Pozdrawiam gorąco! :*
No włąsnie mi się moj konczy, mże teraz na ten się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się godny zaufania :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam peelingi Naturia - Joanna :)
OdpowiedzUsuńJa też je lubię, ale nigdy nie używałam Joanny do twarzy ;) W sumie pomysł godny przetestowania :)
UsuńJa w sumie zbyt wielu peelingów do twarzy nie używałam jeszcze, ale Lirene na pewno nie używałam :P Ale kiedyś była promocja w Biedronce i miałam ochotę kupić. :) Teraz kupiłam peeling z BeBeauty :P
OdpowiedzUsuńJa się ciągle czaję na te Biedronkowe produkty, na micel już pewnie nie załapię ;)
UsuńBardzo fajny produkt , po Twojej recenzji chciałabym go wypróbować :) Szkoda ,że ten zapach nie za ciekawy bo przywiązuje do tego dużą wagę . No ale działanie najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach też ma ogromne znaczenie, ten jest w sumie w porządku ;)
UsuńMYślę że go wypróbuję jak zobaczę na sklepowej półce,uwielbiam peelingi bo buzia po nich jest taka gładziutka :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Ci służy ;) Ja mogę używać tylko enzymatycznych, więc takie gruboziarniste całkowicie odpadają ;)
OdpowiedzUsuńMi z kolei enzymatyczne średnio służą ;) Ale może jeszcze odkryję jakiś dobry peeling enzymatyczny ;)
Usuńja ostatnio skusiłam się na peeling Joanny z serii Naturia, z tym że do cery suchej. jak na razie spisuje się całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie , może się skuszę jak go gdzieś znajdę :D
Jeszcze go nie używałam, ale chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńmaska po peelingu to podstawa.. mam wrażenie, że wtedy więcej z niej dobrodziejstw przenika do skóry :)
OdpowiedzUsuńPrawda, sama prawda :) Niestety czasem mam tak koszmarnie mało czasu, że zapodaję sam peeling a na to krem nawilżający i też nie jest źle. Na szczęście takie kryzysy zdarzają się rzadko.
UsuńJa jeszcze nie miałam okazji jej używać, ale mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi :) Peeling z Lirene miałam, ale troszkę inny, miło go wspominam!
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji uzywać- ale super produkt, poszukam go jak skonczy mi się obecny peeling :D
OdpowiedzUsuńPrzypadł mi do gustu tonik Lirene z serii DermoProgram, peeling pewnie też jest fajny :)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na peeling ale enzymatyczny z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńchyba go kupię :)
OdpowiedzUsuńmam ten peeling i bardzo go lubię :) rzeczywiście fajnie oczyszcza i wygładza skórę, ale z wydzielaniem sebum nic nie robi niestety
OdpowiedzUsuńmnie niestety podrażnia prawie każdy peeling :( mogłabym go spróbować, ale boję się, że od razu trafi do kosza
OdpowiedzUsuńTo lepiej nie ryzykować ;)
Usuńjuż dawno nie używałam peelingów mechanicznych, całkowicie przerzuciłam się na enzymatyczne
OdpowiedzUsuńAle pastelowy, wiosenny fiolet! CO do porów, to od razu trzeba takie rzeczy wkładać w bajki. Je mogą zmniejszyć według mnie jeszcze ewentualnie kremy przeciw porom jakiś lepszych marek. Ale jeśli peeling złuszcza, skóra staje się po nim gładsza, to jest dobrze :) Ja mam drobnoziarnisty, ciekawe jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że oczyszcza, szkoda tylko, że nie reguluje wydzielania sebum :(
OdpowiedzUsuńja lubię własnie gruboziarniste peelingi...kiedyś spotkałam w rossmanie taki różowy gruboziarnisty, ale teraz nie mogę go znaleść
OdpowiedzUsuńMuszę skusić się na ten peeling, skoro należy do tych dobrze peelingujących. Chwilowo używam peelingu z Bourjois i nie jestem z niego zadowolona :/
OdpowiedzUsuńNie miałam peelingu z Bourjois, potraktuję to jako ostrzeżenie...
UsuńNie przepadam za peelingami, ale może na ten się skuszę :D
OdpowiedzUsuńŻałuję, że kupiłam wersję enzymatyczną, a nie gruboziarnistą, bo tamta spaliła mi usta. Jak sobie przypomnę gdzie go rzuciłam to napiszę o nim parę słów. Ten Twój ma fajne drobinki, a raczej drobiny, aż tak dużych nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam natomiast morelowego peelingu z Sorai i tamten działa dosłownie jak papier ścierny, uwielbiam go :)
Jej, powiało grozą... Napisz koniecznie co tam konkretnie zaszło...
Usuńciekawy ten peeling, mysle, ze moglabym go kupic ;)
OdpowiedzUsuńja lubię mocne zdzieraki, fajny jest peeling oczyszczający pory z Avonu
OdpowiedzUsuńMocne zdzieraki to jest to :). A z Avonowcyh to miałam tylko peeling do stóp :)
Usuńkiedyś używałam peelingów lirene - teraz sięgam po nie bardzo rzadko... moja skóra się trochę zmieniła i coraz gorzej działają na nią chemiczne, drogeryjne peelingi tej marki. szkoda, bo ceny są w porządku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
mój ulubiony peeling :) od dawna go używam i jestem bardzo zadowolona, również lubię nakładać po nim maseczki :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu uwielbiałam tego rodzaju peeling. To było coś. Jednak od pewnego czasu na moich policzkach zaczeły pojawiać się czerwone pajączki i teraz niestety muszę uważać czym peelingują swoją buzię.
OdpowiedzUsuń