Notka trochę zaległa, ponieważ produkt skończył mi się już
kilka tygodni temu. Kolejny żel do mycia twarzy sięga dna, więc najwyższy czas
na refleksje na temat Physiogelu.
SŁOWO OD PRODUCENTA
Physiogel żel myjący do twarzy skutecznie myje, zapobiegając
wysuszeniu skóry. Nie zawiera mydła, nie zaburza naturalnego pH. Zwykle nie
podrażnia skóry i nie wywołuje odczynów alergicznych. Nie zatyka porów.
Regularnie stosowany powoduje, że skóra staje się miękka i
gładka.
ZALECANY do oczyszczania skóry: wrażliwej, suchej,
alergicznej.
MOJE WRAŻENIA
Opakowanie produktu jest całkiem poręczne. Butelka
dobrze leży w dłoni, zamknięcie łatwo się otwiera. Nie odnotowałam żadnych
dyskomfortów podczas użytkowania tego produktu.
Pierwsze wrażenie po otwarciu buteleczki – piękny zapach!
Tak, wiem, że sztuczny i chemiczny, ale co ja na to poradzę, że mi się podoba.
Kojarzy mi się z produktami do pielęgnacji niemowląt, taki subtelny, otulający.
Po prostu obłędny.
Konsystencja produktu jest dosyć rzadka, ale żel
dobrze rozprowadza się na skórze. Rzeczywiście jest bardzo delikatny i
nie wyrządza skórze najmniejszej krzywdy. Nie podrażnia, nie wysusza. Jest to
dla mnie bardzo ważne, ponieważ organicznie nie znoszą produktów, które
powodują efekt ściągniętej, przesuszonej skóry. Po Physiogelu moja skóra czuje
się naprawdę dobrze.
Jest tylko jedno ALE, które dla wielu osób ten
produkt zdyskwalifikuje – kompletnie nie zmywa makijażu. Produkt jest aż tak
delikatny, że po prostu nie rusza podkładu. Nic a nic. Kiedy miałam na sobie
Revlon Colorstay, to po umyciu tym kosmetykiem makijaż był praktycznie
nietknięty. Z tego względu początkowo zupełnie nie przypadł mi do gustu, ale
miałam też w łazience mleczko do demakijażu, którego jakoś nie mogłam
wykończyć, zatem makijaż zmywałam mleczkiem a następnie myłam twarz
Physiogelem. Takie połączenie bardzo polubiłam, ponieważ skóra była
jednocześnie dokładnie oczyszczona i nie podrażniona w najmniejszym stopniu.
Niemniej jednak nie każdy lubi takie rozwiązania.
Drugą wadą tego produktu jest jego mizerna wydajność,
a w szczególności stosunek ceny do wydajności. W buteleczce znajduje się
jedynie 150 ml produktu, które starczyło mi zaledwie na trzy tygodnie
stosowania. A jedno opakowanie potrafi kosztować ponad 30 zł.
Mimo wszystko przygodę z tym produktem wspominam całkiem
miło, jednakże wracać do niego raczej nie będę. Myślę, że jest to kosmetyk,
który może zainteresować posiadaczki cer sugerowanych przez producenta: wrażliwych,
suchych, alergicznych.
Jakkolwiek pewnie wielu osobom nasunie się porównanie ze
znacznie wydajniejszym Cetaphilem. Tak więc, jeśli ktoś ma ochotę zakrzyknąć,
że lepiej zainwestować np. właśnie w Cetaphil, to od razu odpowiadam – zgadzam się
z wami.
Cena: 20-35 zł / 150 ml
Dostępność: apteki
Cena: 20-35 zł / 150 ml
Dostępność: apteki
Pierwszy raz w ogóle widzę taką firmę :)
OdpowiedzUsuńFakt, że mało popularna ;) Stoi np. w SuperPharmach.
UsuńRównież nie znałam tej firmy wcześniej. Pewnie gdybym go zobaczyła na sklepowej półce to nawet nie zwróciłabym na niego uwagi.
OdpowiedzUsuńI chyba słusznie ;)
UsuńNie zmywa podkładu? Co to za żel myjący? :D
OdpowiedzUsuńRaczej, podobnie jak ty, nie skuszę się. Moja cera bardzo wrażliwa ani alergiczna nie jest, micel z Biedronki i mydełko Aleppo świetnie dają sobie radę ;)
Mydełko z Aleppo od dawna planuję nabyć :) W sumie dobra myśl, coby to uczynić niedługo, bo już prawie wszystko do mycia twarzy mi się pokończyło ;)
UsuńWcześniej nie miałam pojęcia o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńNie są zbyt popularni ;)
UsuńJeżeli gorszy niż Cetaphil to nie skuszę się. Cetaphil miałam jakiś czas temu i mimo, że był całkiem fajny jakoś nie miałam ochoty do niego wracać. Za dużo ciekawych produktów jest na rynku ;)
OdpowiedzUsuńNie powiedziałabym że gorszy niż Cetaphil, w stosowaniu może i przyjemniejszy, ale wydajność wypada duuużo słabiej.
UsuńNie znam tego żelu :o
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,że jest dobry bo kiedyś go kupie:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym żelu ;)
OdpowiedzUsuńPhysiogel mało popularny?! Litości! To jeden z lepszych aptecznych produktów. Bardziej znany jest krem nawilżający Physiogel. Myślę, że obok Cetaphilu zbiera dużo pozytywnych opinii. Zarówno krem jak i żel to produkty pielęgnacyjne. Nie oczekuj od niego, że zmyje Twój makijaż. Od tego są raczej płyny dwufazowe, mleczka do demakijażu czy specjalne żele o takim przeznaczeniu. Co do wydajności to mogłoby być lepiej - fakt - tu polecam Cetaphil, gdzie za 250 ml zapłacimy około 30-40 zł, ale produkt jest szalenie wydajny. Do nabycia zarówno balsam jak i żel do mycia twarzy.
OdpowiedzUsuńOczywiście popularność to kwestia względna, na pewno ja mało o nim słyszałam, i nie wiedziałabym o jego istnieniu gdyby ktoś mi go nie polecił ;).
UsuńNie wymagam bezwzględnie zdolności do zmywania makijażu, ale wiem, że dla wielu osób ma to ogromne znaczenie, dlatego wolałam uczciwie uprzedzić.
Tak jak napisałam, produkt wspominam miło, ale mimo wszystko uważam, że za taką cenę lepiej kupić Cetaphil, który wystarczył mi na naprawdę długo.
Ja też niewiele słyszałam o Physiogelu :) Cethapil gdzieś tam widziałam, ale obu nie używałam :) I fakt, dla mnie makijaż musi zmyć - oczy nie, bo sobie zmyję płynem czy czymś tam do demakijażu, ale podkład obowiązkowo :) Raczej się nie skuszę, zresztą za drogie to zabawki dla mnie :P Mam swoje typy z niższych półek cenowych ;)
Usuńja słyszałam o tej firmie, ale już wiem że raczej nie kupię tego żelu :)
OdpowiedzUsuńTWOJA RECENZJA BAAARDZO MI POMOGŁA...
OdpowiedzUsuńA ZASTANAWIAŁAM SIĘ NAD ZAKUPEM TEGO "CUDA"
DZIŚ JUŻ WIEM CO UCZYNIĘ... ;)))
DZIĘKUJEMY ZA ODWIEDZINKI BUZIAKI :)))
mi różnicy nie robi czy zmywak zmywa czy nie :P bo takich nie używam :)
OdpowiedzUsuńżel znany, ale nie mam potrzeby go używać
OdpowiedzUsuńzostałaś nominowana przez nas do Libster Award http://mafia-make-up.blogspot.com/2013/05/liebster-award-poraz-drugi-nuta.html Zapraszamy do odpowiedzi ;)
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że nie zmywa makijazu... Dla mnie w takim wypadku odpada - nie wierzę, że oczyszcza twarz z zanieczyszczeń skoro nawet podkładu nie rusza.
OdpowiedzUsuńJeżeli nie lubisz uczucia ściągnięcia, to moze pomyślisz o oczyszczaniu twarzy olejkami? Jest taki fajny olejek, który można kupić na Biochemii Urody. Są tanie i zmywają dobrze makijaż, choć nie każda osoba lubi taką formę.
Myślałam o tym, oj myślałam, ale póki co na myśleniu się kończy ;) Czytałam bardzo dużo pozytywnych opinii na ten temat :)
UsuńSkoro nie zmywa makijażu, to czy dobrze oczyszcza twarz z innych zanieczyszczeń? Trochę to dla mnie wątpliwa sprawa. Z tego powodu raczej nie mam ochoty go testować.
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga :)
UsuńŻelu nie używałam, ale zdecydowanie wolę coś bardziej oczyszczającego :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii krem do twarzy. Jedyny jaki mogłam bez problemu stosować w ciąży i zaraz po niej.
OdpowiedzUsuńtak sobie czytam Twoje notki i muszę Cie pochwalić za ogrom pracy włożonej w prowadzenie bloga. Dodaje do obserwowanych, żeby móc częściej tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńJak miałam jeszcze 2 lata temu problemy z wypryskami to poważnie o nim myślałam, ale czytałam same nieprzychylne opinie i się z tego pomysłu wycofałam ;)
OdpowiedzUsuńWidze ostatnio reklamy tej firmy w TV, dobrze, że nie kupowałam, bo jesli wogóle nie zmywa make up, to raczej za specjalnie nie oczyszcza twarzy. To ja zostanę przy Cetaphilu i jego emulsji micelarnej.
OdpowiedzUsuńMiałam go i faktycznie dla skóry jest bardzo delikatny i mi to odpowiadało, ale jego wydajność a raczej jej brak mnie skutecznie zniechęciła:P
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej firmie. Raczej nie skuszę się na ten produkt.
OdpowiedzUsuńja lubię żele z Lirene, dobrze zmywają podkład
OdpowiedzUsuńMiałam ostatnio jeden żel z Lirene, ale niestety strasznie przesuszał mi skórę :/
Usuńskoro nawet nie rusza podkładu - to nie dla mnie :) przynajmniej wiem, czego na 100% nie kupować:D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o nim :)
OdpowiedzUsuń