Producenci kosmetyków proponują pielęgnację na dzień i na
noc. Ja wyróżniam trzecią kategorię: pielęgnacja popołudniowa. A
właściwie popołudniowo-łikendowa. Kiedy już dotrę do domu po pracy i
ewentualnych innych atrakcjach to po pierwsze biorę prysznic, zmywam makijaż,
wskakuję w jakiś wygodny przyodziewek. I dopieszczam skórę: balsam do ciała i
nawilżający krem do twarzy. Rano przy wykonywaniu makijażu zależy mi przede
wszystkim na zmatowieniu skóry, aby makijaż pozostał w stanie nienaruszonym jak
najdłużej. Natomiast nie lubię mieć na sobie makijażu, kiedy po prostu jestem w
domu (no dobrze: ewentualnie lekki puder lub delikatna warstwa podkładu
mineralnego).
Moja skóra jest mieszana, ale bardzo lubi nawilżanie. Z tego
właśnie względu wieczorami sięgam przeważnie po kosmetyki typowo pielęgnacyjne.
Ostatnimi czasy był to Light Cream od Biodermy z serii Hydrabio.
Producent obiecuje dogłębne nawilżanie dzięki
opatentowanemu kompleksowi Aquagenium, który ma pobudzać funkcje komórkowe
skóry i reaktywować naturalne procesy nawilżania. Dzięki długotrwałej
skuteczności skóra powinna odzyskać komfort, sprężystość i blask.
Tradycyjnie zaleca się stosowanie na dzień i/lub na
noc. Do czego ja się oczywiście kompletnie nie stosuję ;).
SKŁAD:
WATER (AQUA), GLYCERIN, CYCLOMETHICONE, DICAPRYLYL ETHER, DIMETHICONE, ALCOHOL DENAT., CYCLOPENTASILOXANE, GLYCOL PALMITATE, POLYEHTYLENE, SODIUM LACTATE, ARACHIDYL ALCOHOL, NIACINAMIDE, PYRUS MALUS (APPLE) FRUIT EXTRACT, ANHYDROXYLITOL, XYLITOL, RHAMNOSE, MANNITOL, FRUCTOOLIGOSACCHARIDES, GLYCERYL STEARATE, PEG-100 STEARATE, BEHENYL ALCOHOL, XYLITYLGLUCOSIDE, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, ARACHIDYL GLUCOSIDE, HEXYLDECANOL, XANTHAN GUM, SODIUM HYDROXIDE, C30-45 ALKYL CETEARYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, LAMINARIA OCHROLEUCA EXTRACT, DISODIUM EDTA, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, BUTYLPARABEN, ETHYLPARABEN, ISOBUTYLPARABEN, FRAGRANCE, (PARFUM).
SKŁAD:
WATER (AQUA), GLYCERIN, CYCLOMETHICONE, DICAPRYLYL ETHER, DIMETHICONE, ALCOHOL DENAT., CYCLOPENTASILOXANE, GLYCOL PALMITATE, POLYEHTYLENE, SODIUM LACTATE, ARACHIDYL ALCOHOL, NIACINAMIDE, PYRUS MALUS (APPLE) FRUIT EXTRACT, ANHYDROXYLITOL, XYLITOL, RHAMNOSE, MANNITOL, FRUCTOOLIGOSACCHARIDES, GLYCERYL STEARATE, PEG-100 STEARATE, BEHENYL ALCOHOL, XYLITYLGLUCOSIDE, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, ARACHIDYL GLUCOSIDE, HEXYLDECANOL, XANTHAN GUM, SODIUM HYDROXIDE, C30-45 ALKYL CETEARYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, LAMINARIA OCHROLEUCA EXTRACT, DISODIUM EDTA, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, BUTYLPARABEN, ETHYLPARABEN, ISOBUTYLPARABEN, FRAGRANCE, (PARFUM).
Produkt zamknięty jest w klasycznym opakowaniu z pompką, korzystanie jest bardzo wygodne. Krem ma ledwo wyczuwalny zapach. Przy normalnym stosowaniu nie czuć go prawie wcale, ale jak już ktoś się na tym zapachu skupi, to powinien stwierdzić, że jest on całkiem miły. A przynajmniej ja tak stwierdzam.
Gwóźdź programu czyli skuteczność: w porządku. Jest
całkiem nieźle, ale mimo wszystko bez fajerwerków. Zauważam poprawę w
nawilżeniu skóry, komfort po aplikacji jest wyraźnie odczuwalny, aczkolwiek
spodziewałam się czegoś więcej. Do komórek mojej skóry chyba nie bardzo
dotarło, że mają się zmobilizować i wziąć do pracy nad nawilżaniem.
Niemniej jednak uważam, że krem spisuje się na mojej skórze
dobrze, ponieważ przede wszystkim nie pogarsza jej stanu. A to już spory plus.
Nie powoduje wysypów nieszczęść, nie zapycha. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że
nadaje się pod makijaż, ponieważ użyłam go kilka razy w ten sposób i tragedii
nie było. Natomiast z pewnością nie jest to najlepszy wybór, jeśli zależy nam
na długotrwałym efekcie matowej skóry.
Podsumowując uważam, że jest to całkiem dobry krem, wart
wypróbowania, jeśli ktoś potrzebuje nawilżenia skóry mieszanej lub tłustej. Nie
jest to ideał, ale czy ideał w ogóle istnieje?
A jak tam wasze przyzwyczajenia pielęgnacyjne? Ciekawa
jestem czy tylko ja uskuteczniam takie popołudniowe rytuały ;).
Dostępność: apteki, allegro
Cena: ok. 50 zł / 40 ml (kupiłam taniej na promocji w
SuperPharmie)
oj, ja się ograniczam tylko do ranka i wieczoru :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt ;) ja to raczej tylko rano i wieczór i ewentualnie weekendowe spa ;)
OdpowiedzUsuńWeekendowe SPA też lubię :)
Usuńu mnie skóra nie potrzebuje, aż takiej pielęgnacji:) jednakże produkt godny uwadze
OdpowiedzUsuńMoja skóra niestety ma raczej wygórowane wymagania :/
UsuńNie miałam nigdy kremu z biodermy a szkoda...
OdpowiedzUsuńJa mam Hydrabio ale Serum i JEST REWELACJA!!
OdpowiedzUsuńCiekawe, w sumie poszukuję dobrego serum :)
UsuńCiekawy:) ja też mam podobny rytuał:)
OdpowiedzUsuńJa tylko wieczorem, ewentualnie rano używam kremów :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie używam... Ja lubię krem nivea, control shine ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
lubię Biodermę, szczególnie ich micele :)
OdpowiedzUsuńMicel różowy to jeden z moich ulubieńców :)
UsuńZ tej firmy nic jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa także mam nietypowe pory pielęgnacyjne. U mnie jest to ranek do godzin wczesnopopołudniowych. Wtedy biegam po domu z grubą warstwą kremu nawilżającego.
OdpowiedzUsuńz Biodermy, to ja znam tylko micelka :) a ten krem byłby dla mnie za słaby.. musze mieć bombe na moje zmarchy ;) starość nie radość ;)
OdpowiedzUsuńMoże i wstyd się przyznać bo tyle czytam na blogach o kosmetykach Bioderma, ale sama nigdy nic nie miałam z tej firmy.
OdpowiedzUsuńoch kusi i kusi! ale cena jak na razie skutecznie odstrasza... :(
OdpowiedzUsuńNa Biodermie jeszcze nigdy się nie zawiodłam,a co do pielęgnacji to stosuję dodatkowo specjalną w weekendy:)
OdpowiedzUsuńKiedyś musiałam (chciałam) się malować codziennie. A teraz wrzuciłam na luz, gdy jest np. weekend, a nie muszę nigdzie wyjść, daję odpocząć skórze i oczom od makijażu. Mój rytuał zaczyna się w sobotę, wtedy funduję skórze kompleksowe domowe spa :) Maseczka, peeling, czasem parówka.
OdpowiedzUsuńJa w sobotę też odprawiam takie rytuały :)
UsuńJa latem po przyjsciu do domu zawsze pierwsze co robie to zmywanie makijazu;) Takze Twoj rytual uskuteczniam tylko wowczas;) Tego kremu nie mialalam, ale na obecna pore roku taki lekki by sie przydal;)
OdpowiedzUsuńJa się nawilżam na noc. A z Biodermy mam matujący-też świetny.
OdpowiedzUsuńCo do tego matującego to miałam mieszane uczucia ;)
UsuńA ja noszę makijaż do wieczora ;) Kosmetyku nie używałam ;)
OdpowiedzUsuń50 zł za 40 ml? Ja używam Cetaphilu i tu za 30 zł mam 250 ml produktu. Tego przeciętniaka na pewno nie kupię...
OdpowiedzUsuńMam Cetaphil, polecony kiedyś przez dermatologa, ale jakoś nie mogę się do niego przekonać ;)
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy "Pytania i odpowiedzi", która ma na celu Nam początkowym blogowiczką pomóc
w rozpowszechnieniu prowadzonego przez nas bloga :)
Zapraszam Cię zatem do zabawy :)
http://mybrushesmylife.blogspot.com/2013/05/zabawa-pytania-i-odpowiedzi.html
Dziękuję, postaram się odpowiedzieć wkrótce :)
UsuńA ja zawsze chcialam to wyprobowac ;)
OdpowiedzUsuńCóż, cena dość wysoka...wolę cetaphil :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że jeszcze nie miałam nic z biodermy :)
OdpowiedzUsuńCena kremu zbyt wysoka, nie zdecydowałabym się na niego.
Osobiście bardzo lubię Biodermę :) Jedna z moich ulubionych firm, jeżeli chodzi o dermokosmetyki
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z Biodermy, a widzę, że firma cieszy się powodzeniem.
OdpowiedzUsuńnie znam tego kremiku, mimo że przeciętniak, to jednak zaciekawiłaś mnie nim ;)
OdpowiedzUsuńA ja od razu po przyjściu ze szkoły zmywam makijaż i traktuję buźkę kremem :) a w weekendy to maluje się jedynie w przypadku wyjścia na imprezę ;)
A tak w ogóle to bardzo fajnie czyta się Twoje recenzje :)
kiedy czytałam twój "rytuał" wyobraziłam sobie siebie. Po domu również chodzę bez makijażu. Często robię wtedy peelingi i maseczki aby rozpieścić swoją skórę. Kremów z biodermy jeszcze nie testowałam choć kuszą mnie bardzo. Na stanie mam kilka innych więc niestety na bioderme jak na razie nie mogę sobie pozwolić. Poza tym w moim przypadku jest jeszcze jeden dodatkowy problem- dostępność ale taki problem to nie problem:)
OdpowiedzUsuń