Naprawdę nie da się nie zauważyć, że sklepowe półki
przeżywają ostatnimi czasy istny wysyp „kremów BB”. Mam wrażenie, że jest ich
więcej za każdym razem kiedy wchodzę do drogerii. Nie żeby mi to jakoś
przeszkadzało ;). Ogólna idea tego specyfiku, jako produktu mnóstwo-w-jednym
bardzo mi się podoba.
Kilka tygodni temu spotkałam w Rossmanie nowość spod znaku
Rimmel. Zapoznałam się z testerem, rzuciłam okiem na cenę (16,99 zł) i
postanowiłam kosmetyk nabyć. Z trzech dostępnych odcieni wybrałam najjaśniejszy
- light.
Do kwestii koloru jeszcze wrócimy.
Jak zwykle w przypadku tego typu wynalazków producent
obiecuje spełnienie wszystkich pielęgnacyjnych i makijażowych marzeń i jeszcze
na dokładkę dorzuca filtr przeciwsłoneczny.
BB krem Rimmel to więcej niż krem nawilżający i więcej niż
podkład.
A konkretniej: baza pod makijaż, nawilża, minimalizuje pory,
koryguje i kryje niedoskonałości, wygładza, matuje, nadaje zdrowy blask i
chroni skórę (filtr SPF 25).
Skład: Aqua/Water/Eau, Dicaprylyl Carbonate, Mica,
Cyclopentasiloxane, Glycerin, Behenyl Alcohol, Ethylhexyl Salicylate,
Ethylhexyl Methoxycinnamate, Alcohol, Isodecyl Neopentanoate, Butyl
Methoxydibenzoylmethane, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Methyl
Methacrylate Crosspolymer, Octocrylene, Beheneth-25, Glyceryl Stearate,
Acrylates/C12-22 Alkyl Methacrylate Copolymer, Aluminum Dimyristate, Ascorbyl
Glucoside, Benzyl Salicylate, Bht, Butylphenyl Methylpropional, Citric Acid,
Disodium Stearoyl Glutamate, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Hexyl
Cinnamal, Limonene, Linalool, Pentylene Glycol, Tetrasodium Edta, Tocopherol,
Triethoxycaprylylsilane, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Parfum/Fragrance,
Titanium Dioxide (Ci 77891), Iron Oxides (Ci 77491, Ci 77492, Ci 77499)
Do testów podeszłam ze sporą dawką entuzjazmu, pierwsze
wrażenie krem wywarł dobre.
Jednakowoż wraz z upływem czasu mój entuzjazm malał.
Po pierwsze: spory plus za filtr. Wychodzę z założenia, że
filtr dobra rzecz, nigdy nie zawadzi.
Konsystencja mi odpowiada, krem dobrze się rozprowadza,
aczkolwiek trochę podkreśla suche skórki, o których nie wiedziałam, że je mam.
Nieźle matuje. Mam skórę mieszaną, więc nie ma lekko. Ten
kremik spisuje się całkiem przyzwoicie.
Nie odnotowałam działania nawilżającego. Po nałożeniu tego
kosmetyku skóra czuje się dość komfortowo, ale jeśli o mnie chodzi to warstwa
nawilżająca pod tenże krem BB jest niezbędna.
Krycie jest średnie, przy czym, niestety, produkt ściera się
w ciągu dnia.
Punkt o minimalizowaniu porów taktownie przemilczę.
Po nałożeniu tego kosmetyku skóra wygląda zdrowo, ale nie ma
mowy o żadnym blasku. I całe szczęście, bo na mojej skórze wszelkie blaski
przeważnie nie wyglądają estetycznie.
O aspekcie wygładzania i bazy pod makijaż nie będę się
wypowiadać, gdyż nie wiem co autor miał na myśli.
Podsumowując – kosmetyk jest po prostu średni. Nie jest zły,
ale też nie ma szału.
Może sprawdzić się dla osób ze skórą bezproblemową, które
potrzebują tylko delikatnego ujednolicenia kolorytu skóry.
A teraz powrót do kwestii odcienia tegoż produktu.
Jak widać na powyższym zdjęciu kolor jest za ciemny dla
skóry mojej ręki. Na twarzy prezentuje się trochę lepiej, ale też nie jest
dobrze. Jak na najjaśniejszy odcień w gamie ten produkt jest po prostu za
ciemny.
Tak więc, jeśli o mnie chodzi, poszukiwania idealnego kremu
BB trwają.
Cena: 16,99 zł / 30 ml
Dostępność: drogerie